Październik to dobry czas, aby sprawdzić co się dzieje na drugim co do wielkości zbiorniku wodnym woj. łódzkiego czyli Zbiorniku Sulejowskim. Czemu warto akurat o tej porze roku się tu wybrać ?
Ja akurat lubię wtedy tu zaglądać ze względu na znacznie mniejszą liczbę ludzi co jest równoznaczne z większą ciszą i spokojem. Jest to też pora kiedy przylatują z dalekiej północy gatunki ptaków, które wszędzie indziej w woj. łódzkim są stwierdzane dość rzadko a tutaj regularnie w czasie jesiennej migracji się zatrzymują. Wybrałem się, więc sprawdzić cóż się dzieje i jak zwykle było dość zaskakująco… Poziom wody w zbiorniku bardzo wysoki, co jest dość nietypowe dla tej pory roku, gdyż zwykle w październiku poziom wody niski a w tym roku niskiego poziomu wody można by tez się spodziewać z powody długotrwałej suszy. Co ważne niski poziom wody zwykle przekłada się też na liczbę ptaków na zbiorniku i nie inaczej było tym razem… Doliczyłem się tylko 1290 osobników ptaków należących do grypy ptaków wodno-błotnych, a w tym samym okresie rok temu było na zbiorniku ponad 3000 ptaków z tej grupy. Wśród tych zaobserwowanych zdecydowanie najwięcej było łyski bo 448 osobników. Z gatunków rzadszych, na które po cichu liczyłem były pierwsze ogorzałki a dokładniej dwa małe stadka liczące w sumie 17 osobników oraz 2 nury czarnoszyje. Pojawiła się również grupka łabędzi czarnodziobych, najmniejszego gatunku łabędzia jaki nas regularnie odwiedza w czasie przelotów. Sezon na „morskie kaczki” uważam za rozpoczęty i ciekawe co przyniesie ta jesień po dość ciekawej w zeszłym roku. (SK)