Anim2W okresie grzewczym polskie domy stają się drobnymi przedsiębiorstwami, w których utylizuje się wszystko, co zbędne i szybko się spali. W piecach królują plastik, folia i guma. Bez względu na to, w jak dużej miejscowości się mieszka i bez względu na to, czy pod domem stoją pojemniki na plastik, papier i szkło, spacer na świeżym powietrzu od października do marca graniczy w Polsce z cudem.

Przestarzałe i niesprawne urządzenia grzewcze, niska jakość węgla, spalanie w piecach odpadów, a także nieodpowiedni stan techniczny instalacji kotłowych mogą być przyczyną wielu chorób. Charakterystyczne szczypanie oczu, unoszący się z kominów cuchnący, gęsty dym to sygnały świadczące o bardzo złej jakości powietrza. Najgorsza sytuacja panuje na obszarach gęsto zaludnionych. Z uwagi na niewielką wysokość kominów stosowanych w mieszkalnictwie, emisja szkodliwych substancji powoduje wysokie stężenia zanieczyszczeń powietrza. Zjawisko to nazywane niską emisją jest poważnym problemem ekologicznym i zdrowotnym lokalnych społeczności.

W Polsce zwyczaj palenia odpadami nie jest nowością, ale należy wziąć pod uwagę fakt, że przed laty palono odpadami organicznymi, które rozkładały się bez szkody dla środowiska. Dlatego spalanie resztek jedzenia, drewna, papieru i tektury albo drewna pochodzącego z budowy, remontów czy demontażu obiektów budowlanych nie stwarzały do tej pory poważnego zagrożenia dla środowiska. Problem, i to śmiertelny, pojawił się w momencie, gdy masowy konsument zaczął na własny rachunek ustylizować setki rodzajów tworzyw sztucznych coraz wolniej rozkładających się, przesyconych chemią.

W ekosystem wprowadzamy wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), dioksyny, furany oraz metale ciężkie takie jak kadm, rtęć, ołów, a także tlenki siarki i azotu. Związki te są odpowiedzialne za wiele poważnych chorób, min. układu oddechowego i krążenia, uszkodzenia wątroby, alergie, a w efekcie za wzrost śmiertelności ludności na terenach o wysokich wskaźnikach emisji tych substancji. Szczególnie niebezpieczne dla zdrowia są dioksyny, należące do najbardziej trujących i rakotwórczych substancji, które potrafią uszkodzić wątrobę, płuca i nerki. Ich działanie nie jest natychmiastowe, mogą przez wiele lat kumulować się w tkance tłuszczowej. Najbardziej narażone na chorobotwórcze działanie tych związków są osoby starsze, dzieci, kobiety w ciąży i osoby o obniżonej odporności.

Niestety, nasz kraj, jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza, należy do niechlubnej czołówki krajów Unii Europejskiej. Katastrofalną jakość powietrza, jakim oddychają mieszkańcy wielu rejonów Polski należy postrzegać nie tylko w kategoriach degradacji środowiska, ale również jako ogromne zaniedbanie rozwojowe kraju.

O ile w ciągu ostatniej dekady poczyniono ogromne postępy w zakresie gospodarki wodnościekowej, a w ciągu ostatnich lat regulacjami została objęta również gospodarka odpadami, o tyle kwestie ochrony powietrza nie zrobiono praktycznie nic. Jedynie znacznie ograniczono zanieczyszczenia powietrza emitowane przez przemysł i energetykę, ponieważ wymogi dla tego sektora wprowadzono na poziomie prawodawstwa unijnego. Brakuje natomiast jeszcze wielu regulacji w zakresie instalacji stosowanych w gospodarstwach domowych, a więc pieców i kotłów na paliwa stałe czy kominków. Również w zakresie transportu brak kluczowych rozwiązań prawnych, które umożliwiłyby ograniczanie wykorzystywania najbardziej szkodliwych dla powietrza samochodów. W wyniku wieloletnich zaniedbań polskie powietrze należy do najbardziej zanieczyszczonych w całej Unii Europejskiej, a wspólnotowe i polskie prawo dotyczące norm jakości powietrza jest łamane od wielu lat.

Największy problem z zanieczyszczeniem powietrza w Polsce występuje w przypadku wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych oraz pyłu zawieszonego PM10, składającego się z cząstek o średnicy poniżej 10 mikrometrów, jak również drobniejszej frakcji pyłu, PM 2,5, składającego się z cząstek o średnicy poniżej 2,5 mikrometra. W odniesieniu do tych zanieczyszczeń Polska przoduje w rankingach porównujących stężenia w poszczególnych krajach, a normy określone prawem unijnym i polskim są przekraczane w licznych polskich miejscowościach. Często są to przekroczenia kilku a nawet kilkunastokrotne. W przypadku zanieczyszczenia dwutlenkiem azotu problem występuje w większych miastach, przy dużych arteriach komunikacyjnych. Jeśli chodzi o ozon – Polska na tle innych państw UE wypada znacznie lepiej niż w przypadku pyłów i WWA.

Zanieczyszczenie powietrza jest jednym z najistotniejszych problemów z zakresu ochrony środowiska naturalnego. Dlatego jakość powietrza w Europie jest poddawana corocznej ocenie Europejskiej Agencji Środowiska (EEA). Na liście 10 europejskich miast, gdzie powietrze jest najbardziej zanieczyszczone, aż 6 to miasta polskie. To fakt, który powinien dać dużo do myślenia. Nie dziwi więc, że w Polsce na choroby spowodowane niską jakością powietrza umiera co roku nawet 28 tys. osób, a poziom stężenia zanieczyszczeń nierzadko przekracza dopuszczalne poziomy o kilkaset procent. Poza tym wskazuje się, że obok Portugalii i Luksemburga, w Polsce znacząco wzrasta stężenie dwutlenku azotu (NO2), również na obszarach wiejskich. Najwyższe stężenia dwutlenku siarki (SO2) w skali Europy odnotowano właśnie na Śląsku oraz w krajach bałkańskich i Turcji. Jeśli zaś chodzi o metale ciężkie w Polsce podobnie jak w pięciu innych krajach europejskich przekroczono docelowy limit stężenia arsenu. W 2011 roku Polska była odpowiedzialna za 21% ogólnoeuropejskiej emisji tej substancji. Również w Polsce odnotowano rekordowe pięciokrotne przekroczenie docelowego poziomu benzo(a)pirenu. Swoim raportem Europejska Agencja Środowiska chce przede wszystkim zwrócić uwagę władz samorządowych i centralnych na konieczność podjęcia przez nie natychmiastowych i skutecznych działań.

Obecnie do najważniejszych ujemnych skutków zanieczyszczenia powietrza w Polsce zalicza się:

  • podwyższone zanieczyszczenie powietrza na obszarach większości miast związane z oddziaływaniem tzw. niskiej emisji oraz rosnącym natężeniem ruchu pojazdów;
  • zakwaszenie gleb i wód na skutek emisji dwutlenku siarki (SO2), tlenków azotu (NOx) i amoniaku (NH3), a następnie suchej i mokrej depozycji zanieczyszczeń;
  • eutrofizację ekosystemów wodnych spowodowaną m.in. przez wymywane z powietrza związki azotu (NOx, NH3 i pochodne);
  • wzrost stężenia ozonu w przyziemnej warstwie atmosfery na skutek przemian fotochemicznych w powietrzu zanieczyszczonym prekursorami ozonu m.in. tlenkami azotu oraz lotnymi związkami organicznymi (LZO);
  • lokalne podwyższone zanieczyszczenie środowiska substancjami niebezpiecznymi, szczególnie szkodliwymi dla zdrowia ludzi i dla środowiska (metale ciężkie taki jak kadm, ołów, rtęć, trwałe zanieczyszczenia organiczne (TZO), a także drobne cząstki pyłu zawieszonego).

Konieczność zmniejszenia narażenia ludności na oddziaływanie zanieczyszczeń powietrza w strefach, w których występują znaczne przekroczenia dopuszczalnych i docelowych poziomów zanieczyszczeń, a w szczególności PM 10, PM 2,5 oraz emisji CO2, wynika z obowiązującej w zakresie ochrony powietrza dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/50/WE z 21 maja 2008 r. w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy (CAFE). Wprowadza ona nowe zasady zarządzania jakością powietrza w strefach i aglomeracjach oraz wymusza podjęcie niezbędnych działań naprawczych tam, gdzie pomiary wykażą przekroczenia. Konieczność podejmowania działań w zakresie ochrony powietrza wynika również z aktów prawa krajowego.

Dane o stanie powietrza w polskich miastach są alarmujące: musimy zacząć działać! Zaprezentowane wyniki badań wskazują, że świadomość społeczeństwa w zakresie zagrożeń, jakie niesie za sobą stosowanie nisko sprawnych urządzeń grzewczych, spalanie złej jakości paliw energetycznych, a także odpadów, stosowanie w piecach w miastach biomasy, ponadto zły stan techniczny urządzeń i instalacji kotłowych oraz nieprawidłowa ich eksploatacja, jest niska. Warto, zatem podejmować wszelkie inicjatywy, zmierzające do poprawy tej sytuacji. „Misja-emisja” czy „Dziękuję, nie truję” - ogólnokrajowe akcje informacyjno-edukacyjne dotyczące problemu niskiej emisji, to jedne z wielu przedsięwzięć mających przyczynić się do poprawy sytuacji w naszym kraju dzięki podniesieniu poziomu wiedzy na temat problemu. Akcje mają na celu poszerzyć wiedzę Polaków na temat niskiej emisji, jak również uczulić ich na samo zjawisko i zachęcić do reagowania.

Budowanie powszechnej świadomości społeczeństwa w zakresie zagrożeń wynikających z niskiej emisji i zmiana nawyków dotyczących sposobu ogrzewania mieszkań jest zadaniem niezmiernie trudnym, czasochłonnym i bardzo kosztownym. Pozytywne zmiany światopoglądowe w tym zakresie wymagają działań pokoleniowych, oraz wytworzenia pewnych impulsów, które pozwolą zmienić sposób myślenia społeczeństwa na ten temat. Zmiany będą miały trwały i długofalowy charakter tylko wówczas, gdy podniesie się poziom wiedzy na temat niskiej emisji. Konieczna jest zatem edukacja i kształtowanie prawidłowych zachowań w różnych grupach docelowych – począwszy od dzieci i młodzieży, a skończywszy na samorządowcach odpowiedzialnych za kształt lokalnej polityki środowiskowej.

Źródło fotografii: http://www.nie-truje.pl

E. Fraszczyńska