Oglądając gałązki dobrze znanego wszystkim dębu, spodziewamy się zobaczyć – chętnie zbierane przez dzieci i zjadane przez dziki – żołędzie. Jakież jednak zdziwienie może się w nas obudzić, kiedy zamiast charakterystycznego, przykrytego czapeczką, owalnego nasiona, zobaczymy szyszkę chmielową.
Skąd się wzięła szyszka tak zacnej rośliny na dębie?
Otóż, owa szyszka – poza zbliżonym kształtem – nie ma nic wspólnego z szyszką wytwarzaną przez pnącza chmielu. Początkowo jest ona jasnozielona ze ściśle przylegającymi łuseczkami, zaś u progu jesieni ciemnieje, a łuseczki tworzą rozetę nazywaną niekiedy „różyczką dębową”. Ten szyszkopodobny twór wielkości 2-3 cm pojawia się na gałązkach dębowych za sprawą przedstawiciela błonkoskrzydłych z rodziny galasówkowatych Cynipidae – letyńca szysznicy Andricus foecundatrix, a ściślej za sprawą samic, które po zapłodnieniu, w okresie maja i czerwca, składają jaja do szczytowych i bocznych pąków. Pąki przekształcają się w szyszkopodobne wyrośla, w których wykształcają się wewnętrzne galasy właściwe (6-10 mm). W każdym z galasów rozwija się jedna larwy pokolenia jednopłciowego. Późną jesienią, lub wczesną wiosną, samice pokolenia dzieworodnego składają jaja w pąkach męskich kwiatów dębowych. Powstają z nich dwumilimetrowej długości wyrośla, z których wylęga się obupłciowe pokolenie tych interesujących błonkówek.
Pod koniec lata, galas wraz ze znajdującą się w nim larwą, spada na ziemię. Zimująca w galasie larwa, wiosną wylatuje w postaci dorosłego owada.
Letyniec szysznica jest gatunkiem pospolitym i spotkać go można wszędzie tam, gdzie rosną dęby. Często, na jednym drzewie zdarza się obserwować dziesiątki, a nawet setki wyrośli. Owady pokolenia obupłciowego osiągają wielkość 1.5-1.9 mm. Więksi są przedstawiciele pokolenia jednopłciowego 4.3-4.8 mm. O tej porze roku znaleźć można już wysuszone "szyszeczki", świadczące o bytowaniu tego owada na debie.
Tekst: A. Świć